ŁUCZNICZKA - LOTOS TREFL |
Wpisany przez Adam Przybylak | |||
poniedziałek, 05 października 2015 18:15 | |||
LOTOS TREFL: Falaschi, Zemlik, Grzyb, Schulz, Hebda, Ratajczak, Czunkiewicz (libero) oraz Stępień, Linda, Majchrzewski, Dębski, Jakubiszak. Podobnie rzecz ma się z Niemcem Sebastianem Schwarzem. Z kolei Murphy Troy jest jeszcze w USA. Nie było też kapitana Bartosza Gawryszewskiego. W pierwszym secie bydgoscy zawodnicy nie mogli złapać właściwego tempa gry. Dużymi fragmentami ona falowała, ale więcej było złych momentów niż dobrych. Bydgoszczanie ani razu nie prowadzili. Lepiej zaprezentowali się w drugiej partii. Poprawili się w każdym elemencie. Było kilka długich wymian, które grudziądzka publiczność nagradzała gromkimi brawami. Szkoda błędów zagrywki i ataku w końcówce seta, które zdecydowały o porażce. Od trzeciej partii gracze Łuczniczki poprawili się jeszcze bardziej, szczególnie w zagrywce i bloku. Po asie Murilo Radke objęli prowadzenie 12:9, a po bloku Grzegorza Kosoka i kontrze Wojciecha Ferensa przewaga wzrosła do 5 punktów (17:12). Swoją dobrą grę siatkarze z Bydgoszczy kontynuowali w czwartym secie. Kontrolowali przebieg wydarzeń i doprowadzili do tie breaka. W nim także pokazali wyższość nad zespołem z Gdańska. - To był pożyteczny sparing - podsumował trener Piotr Makowski. - Udało się nam odwrócić losy spotkania. Szansę gry dostali wszyscy zawodnicy. Ciągle jesteśmy na etapie zgrywania się jako zespół - dodał szkoleniowiec.
|
|||
Poprawiony: niedziela, 18 października 2015 20:56 |